„Obiekty kultu” lata: papieros elektroniczny

Dostrzegać sens tam, gdzie wielu dostrzega jedynie rzeczy materialne: takie było credo Rolanda Barthes'a. W swoich „Mitologiach”, zbiorze 53 tekstów opublikowanych w połowie lat 50. XX wieku, semiolog przygląda się z bliska stosunkowi Francuzów do steków z frytkami, zapasów i plastikowych zabawek. Dla niego przedmioty i ważne wydarzenia społeczne w cudowny sposób oddają ducha i emocje epoki. Dziś te przedmioty się zmieniły, ale samo ćwiczenie nie straciło na aktualności. To właśnie Pascal Lardellier, profesor Uniwersytetu Burgundzkiego, z zainteresowaniem przygląda się naszym „przedmiotom kultu” roku 2023. Dziś w centrum uwagi znajduje się e-papieros.
Elektroniczny papieros jest teraz w modzie. Pochodzący z Chin, stał się nieodłącznym elementem francuskiej sceny w 2005 roku, a jego kody nawiązują do tego nowego zastosowania społecznego i wyobraźni, która emanuje z jego aromatycznego dymu.
Przeciwieństwo klasycznego papierosaZ tradycyjnym papierosem dosłownie igramy z ogniem. Podczas gdy wapowanie wiąże się z użyciem liquidu: przywołujemy przeciwny żywioł. A potem „papieros” jest dzielony. „Opodatkowujemy” go, zapalamy, pożyczamy zapalniczkę lub zapałki. „Zaciągamy się” czyimś papierosem. Papieros – którego nie należy tu chwalić – stwarza współudział i dostarcza pretekstów do interakcji. Z kolei w przypadku e-papierosa nie ma mowy o pożyczaniu go i nie ma potrzeby proszenia innych o zapalenie. Z definicji jest to indywidualizm.
Przemysł filmowy – począwszy od Hollywood – ciężko pracował, aby stworzyć olśniewający, męski i zmysłowy wizerunek papierosów. Wizerunek transgresywny, pełen ostentacji, umiejętnie kultywowany przez marketing. Myślimy o Marlene Dietrich, Johnie Wayne'ie czy bohaterach filmu Wong Kar-waia „Spragnieni miłości”.
Trudno sobie wyobrazić uzyskanie tego samego efektu przy użyciu e-papierosa!
Bo wapowanie często wiąże się z chowaniem się w szaliku lub odwracaniem się od rozmówcy, żeby się zaciągnąć, czując się nieco żałośnie i niepewnie, czy wolno ci to robić. Po skończeniu szybko chowasz urządzenie do kieszeni. Przedmiot, wyglądający jak gigantyczny pendrive, wcale nie jest zmysłowy i nie kojarzy się z męskością czy glamourem, tak jak papieros.
E-papieros, obiekt technologiczny, jest bezpłciowy – a jeśli już, to płcią „geeka”, a zatem raczej męską. Jego temporalność różni się również od papierosa: nie ma początku ani końca, ponieważ za pomocą przycisku włączania/wyłączania można przerwać w dowolnym momencie – teoretycznie. Ten obiekt nawiązuje jednak do wyimaginowanego świata, świata science fiction. To rozszerzony człowiek, cyborg, który ładuje swojego e-papierosa i zdaje się zasysać cząsteczki elektroniczne przez zamarzniętą metalową rurkę. Tutaj nie ma żaru, nie ma zawirowań.
Aby zaradzić temu chłodowi i jednocześnie uczynić go mniej bezosobowym, dostosowujemy smaki liquidu i tak przechodzimy od cyborga do dziecka: co może być bardziej regresywnego niż te smaki owoców czy cukierków? E-papieros przybiera wtedy wygląd zabawki, jakbyśmy „udawali palenie”.
FarmakopeaOczywiście, e-papieros symbolicznie nabiera terapeutycznego wymiaru, ponieważ ma pomóc ludziom zerwać z nałogiem nikotynowym i papierosowym. To farmaceutyczny wszechświat, który oddala nas jeszcze bardziej od glamouru i transgresji związanej z papierosami, na którą staje się antidotum!
Przeczytaj także: Podcast „Cult Objects”: Elektroniczny papieros
Słownictwo związane z e-papierosami, dyktowane przez marketing, wciąż jest w fazie konstruowania. Dosłownie i w przenośni, terminy e-papieros lub e-liquid podkreślają modny aspekt przedmiotu, jego technologiczny wymiar. Ale jeśli użyję terminu waporyzator lub vape, przedmiot staje się uroczy i nieszkodliwy.
Elektroniczny papieros ma jeszcze jedną unikalną cechę: małe okienko, które pozwala sprawdzić poziom płynu, niczym w zegarkach, które odsłaniają mechanizm. Kolejny sposób na zniwelowanie nieprzejrzystości tradycyjnego papierosa – przejrzystość, jak to się mówi, jest cnotliwa. Ale skoro nie ma już żadnego wykroczenia, jaki sens ma pokazywanie się podczas palenia?
Od pokoleń palenie było rytuałem przejścia w okres dojrzewania, a nawet dorosłości. Dziś uzależnienie od papierosów spadło, ale nadal jesteśmy silnie uzależnieni od technologii, począwszy od smartfonów.
Elektroniczny papieros wpisuje się w ruch „technologicznego rozwiązywania problemów” XXI wieku, którego powołaniem jest, być może, rozpłynąć się w kłębach dymu, właśnie dlatego, że wyprodukował ostatnie pokolenie palaczy, którzy dzięki niemu nauczyli się rzucać nałóg.
SudOuest